wtorek, 18 lutego 2014

Od Victorii

Ten dzień był dziwny. Najpierw uciekłam z watahy, poten spotkałam Amber, a teraz? Bez przesady, ogr to już przesada... Nie lubię zabijać, ale trudno... Pomimo, że z Amber znamy się parę godzin, jesteśmy zgranym duetem. W parę sekund ogr zamienił się w proch... Ruszyłyśmy dalej, kiedy nagle zatrzymał nas jakiś głos:
-Kim jesteś!?
Na szczęście Amber wskoczyła w mój cień. Bezpieczna jest na razie, teraz ja...
-Victoria jestem, a ty?

*Ktoś? ;p*