- No przyda mu się. - mruknęła Kate, życząc powodzenia i odeszła.
Kilka minut ciszy później. - To trudne? - zapytałem. - Co? - spojrzał się. - No ten trening. - Nie obiecuję. - powiedział i zaczął iść, a ja za nim. Przy nim wyglądałem jak jakaś mała gnida. - Ehh.. - patrzyłem w górę. < Talon? > |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz