-ty tu zostajesz - warknąłem
Szybko wyskoczyłem z krzaków, stając pomiędzy wilkiem a śpiąca nadal Kate.
-pobudka - walnąłem waderę wielkim ogonem
Wilczyca przez chwilę nie wiedziała co się dzieje ale po chwili zobaczyła wilka i na jej twarzy pokazało się przerażenie
-Czego tutaj szukasz? - warknąłem
-Haha znaleźliście sobie knypka do obrony - zaśmiał się
-Ej! Brzydalu, pytałem o coś - warknąłem - opuść tereny watahy - warknąłem jeszcze głośniej
-Najpierw wezmę ją i jej malucha... - warknąłem
-Nikt stąd z tobą nie wyjdzie.... a sam nie wyjdziesz stąd żywy - z mojej łapy wyrosła metalowa kość. ruszyłem na wilka i z łatwością wskoczyłem mu na kark wbijając kość oraz pazury, które się wydłużyły. Moja skóra na czaszce zaczęła znikać, a pojawiała się czaszka. - Nadal chcesz walczyć - śmiałem się, a wilkowi jakoś udało się mnie odepchnął
-Chciał bym zauważyć, ze już zadałem Ci dość dużo obrażeń, a ty chcesz nadal ze mną walczyć? nic mi nie zrobiłeś - zaśmiałem się ponownie
Nagle za krzaków wyszła wilczyca, dokoła której "latały" płomienie. Wilczyca zamieniła sie po chwili w wielkiego smoka.
-Co to jest?! - krzyknął wystraszony wilk
-Teraz moja siostra się tobą zajmie - zaśmiałem się a moja skóra znowu się pojawiała na pysku
<Kate? Maluch? xDDD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz